piątek, 29 stycznia 2016

Brak Lillard'a w rezerwach all-star

Cały czas zadziwia mnie brak należnego szacunku do jego gry. Jak można pominąć takiego klasowego zawodnika jakim jest Damian. Już dawno zapomniano o prawidłowej formie All-Star. Przy wyborach jak widać zdecydowanie na górę idzie bilansach drużyn, a nie osiągnięcia gracza co jest bardzo złe. Przecież tu chodzi o najlepszą dwunastkę Konferencji.

W zamian za Lillard'a otrzymamy Chris'a Paul'a co było oczywistym wyborem. No bo przecież all-star bez Paul'a? nieee tak nie może być. Pozostali gracze to Draymond Green, Anthony Davis, DeMarcus Cousins, Klay Thompson, James Harden oraz LaMarcus Aldridge. Nie mam zamiaru kryć swojego oburzenia. Obserwuje karierę Lillard'a od samego początku tak jak mój brat oglądał od samego początku Kobe'go. Damian jest zdecydowanie w top graczy grających obecnie w lidze. Pomijanie jego osoby i formy jaką prezentuje trwa od samego początku. Jego spokój mi odpowiada jeszcze bardziej ponieważ sam jestem taką osobą. Za to na parkiecie potrafi pokazać ducha walki. Innym powodem może być skromność, która nie jest obecnie częstym przejawem w koszykówce. Raczej nie usłyszymy od Lillard'a słów podobnych do tych,które wypowiedział Klay Thompson mówiąc o sobie, że jest najlepszym SG jaki gra. 


Damian Lillard 2013-14 Prestige Panini Game Used
Na zdjęciu oprócz karty widnieje jersey: NBA Christmas jersey 2014

Na wschodzie do rezerw wybrano: Paul Millsap, Chris Bosh, Jimmy Butler, John Wall, Isaiah Thomas, Andre Drummond oraz DeMar DeRozan.

Mam wielką nadzieje, że szybko nastanie czas doceniania tego gracza. Pominięty w reprezentacji do Rio, pominięty do All-star.  To wszystko odbije się w przyszłości. Jedyną osobą, która szczerze kibicuje i widzi jego talent bez patrzenia na wyniki zespołu jest Kobe Bryant. Już nie jeden raz otwarcie chwalił  poczynania młodego zawodnika.

Brak wyboru Lillard'a jest taką samą porażką jak obsadzenie Tyronn'a Lue w roli trenera wschodu. Po rozegraniu trzech meczy od zwolnienia David'a Blatt'a dostaje miano trenera wschodu. Jak tu nawet porównywać osiągnięcia Popovich'a z Lue? Jedynym czym osiągnął Lue to legendarne przejście Iverson'a nad jego osobą.  Do tej roli zdecydowanie bardziej pasowałby Dwane Casey (Toronto Raptors). Nie dość, że osiągnął on o wiele więcej niż Lue to zagrałby w Toronto gdzie przebywa na codzień.

1 komentarz:

  1. moze jakby przeszedł do clippersów... hihihi... kto wie, kto wie...

    OdpowiedzUsuń