czwartek, 26 stycznia 2017

Half Man Half Amazing!

26 stycznia swoje czterdzieste urodziny obchodzi Vince Carter, czyli najbardziej ceniony przez mnie i zarazem mój faworyt w całej historii koszykówki. To, że jestem jego wiernym kibicem nie muszę opisywać. W końcu to jego dzień więc warto wspomnieć, że pomimo 40 lat na karku Vince jak wino im starszy tym lepszy i nie zapowiada się by był to jego ostatni sezon. Dzisiejszej nocy potwierdził to po raz kolejny. Znajdźcie mi drugiego gracza, który w tym wieku kończy akcje wykonując obrót o 360 stopni.


Obserwując poczynania Vince'a na parkietach nigdy nie przypuszczałem, że będę miał możliwość tak długiego uczestniczenia w jego karierze. Kontuzje, które napotykały go podczas rozgrywek tylko wzmocniły jego pozycje i siłę co większości graczom się nie udaje. Grając z ławki stanowi duże zagrożenie dla rywala, jest także idealnym mentorem dla młodszych graczy. Carter'a przez te 15 lat zdążyliśmy już zobaczyć w wielu rolach i w każdej spisywał się bardzo dobrze. To co robi poza parkietem tylko potwierdza jak dobrym i szanowanym człowiekiem jest Vince. Zawsze znajdzie czas dla kibica, osób, którym się nie wiedzie z różnych powodów czy bez problemów uczestniczy w wielu akcjach charytatywnych. 


Kończąc, Vince, życzę dalej takiego zdrowia i chęci do gry jaką prezentujesz wszystkim młodym graczom oraz swoim wiernym kibicom. No i oczywiście mistrzostwa choć nie będzie to łatwe. Byłeś i będziesz moim idolem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz