Już myślałem, że po akcji Paul’a Pierce’a, który trafił
trójkę z lewego rogu dając Wizards jednopunktową przewagę na 8 sekund przed
końcem meczu będziemy mieli przesądzony mecz, a Pierce ponownie zostanie „gwiazdą”
ostatnich sekund w tej serii.
Stało się zupełnie inaczej. Atlanta ratuje
rywalizacje i wygrywa mecz numer 5 u siebie. Wszystko dzięki ostatniemu, szczęśliwemu
zagraniu Al.’a Horford’a po ofensywnej zbiórce. W dużej mierze dzięki nieudanej
akcji w obronie Nene. Pomimo fatalnej
trzeciej kwarty, Hawks odbudowali swoja grę w q4 i zakończyli mecz zwycięstwem
co daje im prowadzenie 3:2 i są już o krok od finału na wschodzie. Jednym
zdaniem Al. Horford przyćmił powrót John’a Wall’a.
Al Horford. 2010-11 Donruss Panini
Horford zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów, 11 zbiórek i
5 bloków.
Niesamowita końcówka meczu ! :)
OdpowiedzUsuń