niedziela, 24 kwietnia 2016

Playoffs! cz.2

Dzieje się to co lubię najbardziej czyli długa walka o drugą rundę. W obecnej chwili tylko dwie rywalizacje (San Anotnio - Memphis, Cleveland - Detroit) są bliskie zakończenia z wynikiem 4-0.

I to stać się może już dzisiejszego wieczoru gdzie Memphis  i Detroit będą się bronić u siebie przed odpadnięciem z playoffs. Szanse są naprawdę nikłe patrząc na siłę obu ich rywali.

Oglądałem wczoraj mecz pomiędzy Toronto, a Indianą. Jedynym stwierdzeniem jakie mi się nasuwa to takie, że Raptors po raz kolejny nie przejdą pierwszej rundy. Nie jest dobrze, znowu zagrali tak jak w meczu otwierającym tegoroczne playoffs. Masa błędów i strat przyczyniła się do obecnego wyniku 2-2.

Inna sytuacja ma się w Trail Blazers gdzie mój ulubiony duet nie zawiódł. Tak jak myślałem, przeniesienie walki do Portland spowodowało wyrwanie łatwego zwycięstwa w rywalizacji. Clippers jeszcze będą musieli się trochę pomęczyć z Lillard'em i McCollum'em, który otrzymał nagrodę zawodnika z największymi postępami w lidze (należało mu się). Nie zapominajmy także o reszcie zespołu, która znacznie przyczyniał się do dzisiejszego zwycięstwa.


Co do rywalizacji OKC - Dallas napiszę krótko. Dallas próbuje i próbować będzie dalej, ale niestety prawdopodobnie nie mają już szans na podniesienie się z wyniku 3-1 (dla Westborook'a i Durant'a). W poprzednim meczu strasznie podobał mi się Raymond Felton, który był najbardziej widoczną osobą po stronie Dallas przez cały mecz. Powrót Deron'a Williams'a wcale nie poprawił sytuacji. Pomimo małej przewagi OKC i wyrzucenia Durant'a z boiska drużyna Mavs i tak nie była w stanie wygrać.

Mistrzowskie Golden State i ich pojedynek z Rockets zrobił się ciekawszy po wygranej Houston, co nie zmienia faktu, że i tak zakończy się pozytywnym wynikiem dla Warriors. Obstawiam także, że stanie się to już dziś wieczorem. Dodam jeszcze, że liga NBA przyznała się do błędu jakim było ukaranie James'a Harden'a, który w swojej ostatniej akcji tuż przed rzutem faulował Andre Iguodale. Czasu już nie cofniemy więc nie ma to żadnego znaczenia.

Przenosimy się do spotkania pomiędzy Bostonem, a Atlantą. Po zwycięstwie na własnym parkiecie Celtics pokazali, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Świetna postawa Isaiah'a Thomas'a przyczyniła się do wygranej. Warto wspomnieć, że Thomas uniknął konsekwencji w meczu w sytuacji gdzie uderzył Schorder'a,  a faul niesportowy pierwszego stopnia otrzymał od ligi. To naprawdę mogło skończyć się zawieszeniem zawodnika. Inna sprawa ma się odnośnie Marcus'a Smart'a, który za swój flop stulecia otrzymał karę grzywny.


Wierze, że dzisiejszego wieczora lider pociągnie swój zespół do kolejnego zwycięstwa dającego nam wyniki 2-2.

Na koniec zostawiłem rywalizacje  Heat z Hornets gdzie to po dzisiejszym meczu mamy wynik 2-1. Kolejne spotkanie odbędzie się także w Charlotte przez co chłopaki pomimo osłabienia (brak Batum'a) mają nadal szanse wyrównania wyniku w rywalizacji, a potem kto wie... Nie stawiam ich jako przegranych ponieważ siły obu zespołów są podobne i każdy może tu wygrać. Swoją drogą brawo dla Kemby za walkę oraz za zwrócenie uwagi kibicom nie ubierającym przygotowanych koszulek na trybunach. Jesteś kibicem? wspierasz nas? to ubierz t-shirt! 

To chyba byłoby na tyle, jeżeli chodzi o obecny stan playoffs widziany moimi oczami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz