Po dzisiejszym meczu mogę jedyne stwierdzić, że przez frustracje LeBron'a drużyna Golden State zapewni sobie kolejny tytuł mistrzowski.
Mecz był zacięty od samego początku, z niewielką przewagą dla Cavs, która była kontrolowana praktycznie do czwartej kwarty, gdzie obecni mistrzowie po poprzedniej porażce pokazali na co ich stać. Dokładnie na 5:56 przed końcem spotkania, Harrison Barnes trafił swoją kolejną trójkę, która dała drużynie Warriors 9-punktowe prowadzenie. Od tej chwili Cavaliers nie byli w stanie już tego odrobić. Do wspomnianej wcześniej frustracji James'a najwięcej przyczynił się Draymond Green, który wykonał kawał dobrej roboty w obronie dodatkowo z łatwością prowokując LeBron'a.
Stephen Curry zakończył mecz z dorobkiem 38 punktów (11/25 FG, 7/13 3PT, 9/10 FT), 6
asyst, 5 zbiórek, 2 przechwyty, mając przy tym tylko 3 straty. Klay Thompson dodał od siebie 25 punktów (7/14 FG, 4/9 3PT). Świetny mecz zagrał także Harrison
Barnes dorzucając 14 oczek (4/5 3PT). Warriors trafiali w meczu na 47% skuteczności za trzy, z czego Cavs tylko 6/25 3PT.
Cała rywalizacja przenosi się z powrotem na zachód już w poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz