O tym, że byli jednym z kandydatów do tytułu najlepszej reprezentacji w europie wiadomo było już po pierwszym meczu, który rozegrali z polską drużyną. Przez cały turniej zespół prowadzony przez Igora Kokoskova nie napotykał na większe problemy.
W finale na przeciw przyszłego zwycięscy staneła drużyna Serbii, która od początku spotkania ruszyli do ataku. Na niekorzyść Serbów w późniejszym etapie gry role się odwróciły. Drugą połowę meczu rozpoczął lider Słoweńców Dragić kontynuując oblężenie wroga. Rywale nie potrafili znaleźć sposobu by zatrzymać rozgrywającego Miami Heat, który znajdował luki przy każdej okazji w serbskiej obronie. Emocje trwały praktycznie do samego końca. Ostateczny wynik to 93;85 dla Słowenii, która stała się aktualnym mistrzem Europy.
O trzecie miejsce walczyli Hiszpanie z niesamowitymi w tym turnieju braćmi Gasol, którzy wygrali z Rosją 93:85 ratując honor La Roja wracając do domu z medalem.
Eurobasket 2017 już za nami, gratulacje dla zwycięzców i pocieszenie dla przegranych za ciężką walkę. Smutne jest jednak to, że tak mały kraj jakim jest Słowenia potrafi znaleźć i przygotować graczy do walki o największe trofea, a kraj taki jak my nadal kuleje pod praktycznie każdym względem i nie zapowiada się by w najbliższym czasie się to zmieniło.
Ciągle zastanawiam się w czym tkwi problem polskiej ligii..
OdpowiedzUsuń