poniedziałek, 12 grudnia 2016

Duncan: cicha woda brzegi rwie...

Tim Duncan oprócz świetnej gry znany jest także ze swojego stoickiego spokoju, który prezentował nam przez te wszystkie lata. Ostatnio nieco zaskoczył swoich fanów poczynaniami na jakie w końcu ma czas podczas zasłużonej emerytury.


Tim'i postanowił "zagospodarować" swoje plecy nowym tatuażem, a właściwie dokończeniem tego co zaczął. Wiem, że tatuaż to sprawa osobista i to jemu powinien podobać się najbardziej ale nie oszukujmy się nie jest to wybitne dzieło sztuki ;). Swój nowy tatuaż określa jako „car part yin yang, mechanical meets spiritual”.


Odchodząc lekko od teamtu Duncan'a warto wspomnieć, że według danych NBA w sezonie 2015/2016 było w lidze 53% wytatuowanych graczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz