Weekend minął spokojnie przed konsolą oraz laptopem. Plany były różne, ale niestety pogoda nie rozpieszczała nas zbytnio przez co nie było dużego wyboru atrakcji. Przyzwyczaiłem się już do ciągłego wychodzenia i musiałem zająć sobie czymś głowę. Jedną z "atrakcji" jaką wraz z dziewczyną sobie zafundowałem było nadrabianie serialu "Gotham" oraz zaczęcie nowego "Ballers". I to właśnie o tym drugim chciałbym napisać w trochę innym kontekście.
Na ten serial naprowadził mnie mój brat podczas jednej z rozmów o sporcie. Jak podaje filmweb akcja serialu toczy się w Miami. Główny bohater Spencer jest emerytowanym zawodnikiem futbolu amerykańskiego, który chce spróbować swoich sił jako menedżer innych sportowców. Otoczony dość charakterystycznymi osobnikami takimi jak Ricky – zdolny, ale wybuchowy skrzydłowy, który jest w równym stopniu znany z błyskotliwych występów na boisku, jak i ekscesów poza nim, Charles - emerytowany liniowy, który ma problemy z przystosowaniem się do realiów normalnego, niesportowego życia oraz Vernon - młody, świetnie zapowiadający się zawodnik, który obiecał sobie, że nigdy nie zapomni, skąd pochodzi wydając pieniądze na wszystkich wokół niego. Wszyscy bohaterowie na boisku zachowują się jak zawodowcy, ale poza murawą czują się bardzo zagubieni. I tu się rodzi pomysł na ten wpis. Pomyślałem sobie, a co gdyby obrócić football w koszykówkę? Sprawdźmy.
Zaczynając od serialowego Vernona ponieważ najszybciej przyszedł mi do głowy jego odpowiednik. Na jego miejscu można by postawić Antoine Walkera, który stracił swój cały majątek liczony na około 110 milionów dolarów. Jednym z powodów było właśnie utrzymywanie osób niekoniecznie zasługujących na to, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że jakiś czas temu Antoine aby ratować się z długów postanowił sprzedać swój pierścień mistrzowski z 2006 roku, który zdobył z drużyną Miami Heat. Można powiedzieć, że za grosze, które i tak nie pomogą mu zbytnio w odbiciu się od dna. Pomimo, że jest to już gracz nieaktywny i zbankrutował będąc na emeryturze to i tak jego postępowanie podczas kariery przyczyniło się do takiego końcowego efektu. Tego typu przykładów w świecie sportu zawodowego jest mnóstwo, ale to właśnie Walker wpadł mi do głowy od razu. (druga opcja: Latrell Sprewell i jego "rodzina do wykarmienia")
Kolejny do porównania z prawdziwymi ballers jest Charles. Wybór emerytowanego gracza NBA, który ma problem z "prawdziwym światem", jest już trudniejszy niż miało to miejsce w przypadku Walkera. Wielu graczy znajduje sobie zajęcie na emeryturze. Pomaga im w tym chociażby liga. Ostatecznie na prawdziwego Charles'a padł Kenyon Martin, który pomimo nie narzekania na pieniądze nie mógł przyzwyczaić się do zwykłego trybu życia. Za to chęć powrotu do ligi, pokazaniu, że nadal jest się silnym była coraz większa. W poprzednim sezonie Milwaukee Bucks mając problemy z Larry’m Sandersem, postawili na Martina wciągając go z powrotem do dawnego życia. Ruch ten sprawiał, że Kenyon Martin i Jason Kidd po raz kolejny w swoich karierach połączyli siły tak jak w 2002 i 2003 roku kiedy to obaj panowie byli głównymi filarami docierających do finałów NBA New Jersey Nets. Kenyon Martin oraz serialowy Charles to dawne ikony rozpoznawalne przez każdego na ulicy. (druga opcja: Shawn Kemp - bez problemów narkotykowych)
Na sam koniec zostawiłem sobie Ricky'ego ponieważ wybór przy tej postaci wydaje mi się najcięższy. Dlaczego? bo takich graczy jest zdecydowanie najwięcej. W pierwszym momencie i to ze względu na wygląd do głowy wpadł mi Harden. Po przemyśleniu padło na Allena Iversona. No bo na kogo innego miało paść? Zdolny, ale wybuchowy, który jest w równym stopniu znany z błyskotliwych świetnych występów na boisku, jak i ekscesów poza nim. Cały Iverson i pamiętajmy, że nie mowa to o obecnym etapie jego życia lecz o okresie kiedy grał jeszcze w lidze. Pomimo obecnego przehulania Allen nadal jakoś się trzyma i nie wygląda na biednego tym bardziej bankruta. (druga opcja: Brandon Jennings)
Myślałem, że ten wpis przyjdzie mi z większą łatwością, ale okazało się, że wybory nie były takie łatwe, niekiedy długo przemyślane. I nie do końca pasujące mi tak jak w przypadku Charles'a. Sam jestem na początkowym etapie serialu i nie wiem jakie losy czekają głównych bohaterów przez co wybory mogą okazać się nie do końca trafne. Chętnie dowiem się kogo Wy wstawilibyście w te role?
Serial na poziomie, zdecydowanie warte uwagi są luksusowe widoki :)
OdpowiedzUsuń