Z dzisiejszego wpisu zapewne zadowolona będzie moja
Dziewczyna. Chciałbym poruszyć temat i przy okazji pokazać parę kart drużyny
San Antonio Spurs. Może samo porównanie, że są jak wino ‘im starsze tym lepsze’
nie do końca pasuje. Bardziej pasowałoby stwierdzenie coraz starsi, a nadal na
wysokim poziomie.
Jest to jedyny zespół w NBA, który swoim stażem potrafić
zdziałać wszystko. Obecny mistrz ligi zapewne jeszcze nie jedno pokaże i nie
można go skreślać w walce o kolejny tytuł. Drużyna doskonała? Zero kontrowersji,
jedynie wygrana za wygraną… Na czele stoi wielkie trio Duncan, Parker, Ginobili
prowadzone przez ojca sukcesów Gregga Popovicha. Bez solidnej pracy Popa, który
nie dba o rekordy lecz o obronę oraz odporność psychiczną zawodników, nie
byłoby tyle sukcesów. Traktuje swoich „podwładnych” jak synów. Relacje pomiędzy zawodnikami, a trenerem
powinny być przykładem dla innych drużyn w lidze. Dziś w nocy Spurs pokonali
Grizzlies i obecnie zajmują 6 miejsce w swojej konferencji. W fazie playoff na dzień
dzisiejszy zagraliby z właśnie z Memphis, z którymi w sezonie remisują (2-2).
Jestem w stanie uwierzyć po raz kolejny w przebiegłość Popa i obecny wynik jest
tylko „zagraniem” przed wielkim atakiem
po sezonie.
Liderem drużyny jest nadal zdecydowanie Tim Duncan, najdłużej
funkcjonująca postać w drużynie. Można by wręcz wypowiedzieć słowa niczym
Wojtek Michałowicz – Duncan stary człowiek a „może”. Wiem, że to suche, ale czy
tak nie jest? Pomimo swojego wieku nadal trzyma poziom, nadal potrafi być
zabójczy, swoim doświadczeniem przewyższa praktycznie każdego w lidze, czy to
doświadczeniami z sezonu, fazy playoffs czy samych finałów. Niech ta lekka
siwizna nie będzie złudzeniem to nadal najlepszy silny skrzydłowy biegający po parkietach.
Jego średnia w sezonie to prawie double
double.
Trzeba pamiętać, że sam Duncan i Pop nie daliby rady odnieść
tyle sukcesów. Ważnymi postaciami są także wyżej wymienieni Tony Parker i Manu Ginobili,
którzy wnoszą wszystko co najlepsze. Niesamowite akcje i asysty Parkera
wzbogacają ten zespół o kolejne zagrania. Manu skuteczny strzelec, chociaż już nie
tak dobry, głównie przez kontuzje, to i tak jest mentorem do walki dla
młodszych. Styl gry jaki prezentuję zespół nadal jest niedościgniony dla innych
klubów. Ilość podań wykonywanych przy jednej akcji niejednokrotnie przyprawia o
ból głowy przeciwnika.
2011-12 Panini Past & Present #58 Tony Parker
2013-14 Panini Pinnacle Team Pinnacle Tim Duncan & Kevin Garnett
2013-14 Pinnacle - Clear Vision 1st Quarter #11 Manu Ginobili
Ale co będzie jak już ich zabraknie? O to nie ma się co
martwić bo do roli lidera przygotowywany jest MVP poprzednich finałów Kawhi Leonard. Przyszłość w tym klubie jest
jego i nie wiem co musiałoby się stać by został oddany do innej drużyny.
Leonard jest takim Timem Duncanem za czasów gry z Davidem Robinsonem. W lidze jest od 2011, a już zdołał zostać mistrzem NBA i MVP finałów. O przyszłość
klubu nie ma się co martwić. Następcy Popa zapewne będą prowadzić jego „nauki”, a głównym ogniwem zostanie już teraz bardzo znaczący Kawhi. Czy San Antonio
zostanie drugi raz z rzędu mistrzem? Konkurencja na zachodzie jest mocna, ale
to jest Spurs. Wszystko jest możliwe. Kto wiem może po raz kolejny zawitają w Białym Domu i może po raz kolejny uchwycona zostanie (jak na pierwszym zdjęciu) wielka przyjaźń.
2013-14 Panini Pinnacle Team 2020 #8 - Kawhi Leonard
zapomniałeś dodać "prawda"...
OdpowiedzUsuń"no tak Timi Duncan stary człowiek a może.....prawda" tak by to mniej więcej brzmiało prawda? A tak już na poważnie,Spurs to chyba główni faworyci dlatego szkoda mi Golden State torche...
racja "prawda" to podstawa wypowiedzi prawda? :)
Usuń