Nadszedł czas na kolejne refleksje jakie nazbierały mi się na przestrzeni kilku dni.
Po pierwsze czy wiecie, że Isaiah Thomas jest pierwszym zawodnikiem Celtic od 2006 (wcześniej Paul Pierce), który zdobył 20 lub więcej punktów w dziesięciu kolejnych meczach? Bez wątpienia możemy go nazywać liderem drużyny, która obecnie zjechała nieco w dół w tabeli, ale wschód jest tak "ciasny", że nie powinno skończyć się to źle dla Bostonu.
Dzisiejszej nocy ogłoszono kto będzie organizował weekend gwiazd w 2018 roku. Miano organizatora dostało miasto Los Angeles, który słynie ze swojej przebojowości. Możemy więc spodziewać się iście Hollywoodzkiej zabawy. Po zapowiadanym Charlotte ponownie przychodzi czas na LA. Sądzę, że oba weekendy będą zaplanowane świetnie.
Nie schodzę z tematu LA, ale żeby nie było za wesoło zmieniam trochę sytuacje. Kilkanaście godzin temu na biurko ludzi zarządzających Lakers wpłynęło pismo oskarżające Jordan'a Clarkson'a oraz Nick'a Young'a jakoby napastowali seksualnie niechlubnie znaną aktywistkę Alexis Jones ,która swoje życie poświęca walce z przemocą wobec kobiet maltretowanych przez sportowców. Podobno sytuacja miała mieć miejsce minionej niedzieli na skrzyżowaniu ulic Hollywood gdzie obok ich auta podjechał wielki Jeep z graczami, którzy wykonywali obsceniczne gesty oraz wyrażali się wulgarnie wobec Jones i jej matki. Bez pozwolenia zrobiła im zdjęcie, wrzuciła do internetu wraz z oskarżeniami. Jak dla mnie to kolejne wymuszenie pieniędzy jakie ma miejsce wobec sportowców. Nie pierwszy i nie ostatni raz coś takiego ma miejsce. Na dodatek zdjęcie niczego nie udowadnia.
Nate Robinson zadebiutował już w Izraelu. W swoim pierwszym meczu pokonał wraz z zespołem 103 do 94 Maccabi Rishon LeZion. Nate w trakcie pobytu na parkiecie (31 minut) rzucał ze skutecznością
4/8 za dwa, 3/7 za trzy rzucił 25 punktów. Ponadto zanotował 4 zbiórki i
3 asysty.
Russell Westbrook zanotował już 15 triple double w tym sezonie, Mecz przeciwko Houston Rockets zakończył z dorobkiem 21 punktów, 13 zbiórek i 15 asyst. Moje zdanie na temat Russ'a przytaczałem już kilkukrotnie, więc wiecie co teraz mam na myśli.
Kandydat na numer jeden tegorocznego draftu czyli Bill Simmons nazywany nowym LeBron'em James'em (mowa oczywiście o grze) oficjalnie potwierdził, że przystąpi w tym roku do draftu 2016. Dziewiętnastolatek rzucał ze średnią 19.2 punktów, 11.9 zbiórek, 4.8 asyst i 2 przechwyty. Simmons ostatnie sześć spotkań sezonu zakończył średnio 20 punktami, 10 zbiórkami i 5 asystami. Jego zdolności kreowania gry podobne są do tych jakie posiadał Magic Johnson. Tak więc szykuje się kolejny solidny gracz. Na dzień dzisiejszy wylądowałby w 76ers.
"Powrót Lisnanity" tak brzmiały nagłówki w wielu serwisach poświęconych koszykówce. Bez wątpienia Jeremy Lin zdobywając 15 ze swoich 29 punktów w czwartej kwarcie przyczynił się do ważnego zwycięstwa przeciwko San Antonio Spurs, które pomogło im w walce o TOP 4 wschodu zwycięstwo. Hornets zwyciężyli, a Lin zakończył mecz z dorobkiem 29 punktów (11/18 FG, 4/4 3PT) i 7 zbiórek. Zagrał 31 minut wchodząc z ławki.
Na sam koniec przykra wiadomość - znany ze swoich szalonych garniturów, lubiany i charyzmatyczny prezenter Craig Sager, który rok temu miał poważne problemy ze zdrowiem niestety nie został wyleczony i potwierdzono u niego nawrót raka. Podobno lekarze dają mu od 3 do 6 miesięcy życia. Cała liga wspierała go w wtedy walce i teraz też nie będzie inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz