piątek, 27 marca 2015

Babatunde Aiyegbusi w Vikings

Przyszedł czas na jeden z tych wpisów, w których nie będe poruszał tematyki koszykarskiej. Chciałem dziś wspomnieć trochę o sukcesie polskiego sportowca. Chyba już wszystkie możliwe media z naszego kraju przekazały informacje o tym jak Babatunde Aiyegbusi trafił do ligi NFL. Jest to kolejny Polak w tej prestiżowej lidze.
Właśnie podpisał kontrakt z Minnesota Vikings i w najbliższym czasie będzie szkolić się w najlepszej lidze świata. Oczywiście jak to bywa w naszym kraju, pojawiło się mnóstwo komentarzy odnoszących się do „czystości” bycia Polakiem. Jak zwykle przyslowiowy Janek zza monitora musi wygłosić swoje zdanie nie wiedząc nic na ten temat, nawet nie próbując się zapoznać. Ku zmartwieniu wielu, Babatunde jest Polakiem! Urodził się w Oleśnicy i od dnia urodzin żyje w Polsce. Posługuje się naszym językiem lepiej niż co niektórzy ‘prawdziwi Polacy’. Jest synem Nigeryjczyka i Polki. Żonaty, skończył „Wychowanie fizyczne” na AWFie we Wrocławiu. Swoją karierę rozpoczynał od koszykówki. W 2005 zdobył mistrzostwo Polski juniorów grając w drużynie Śląska Wrocław (jednak nie obyło się bez wątku koszykarskiego J ). Później postanowił sprawdzić swoje siły w futbolu amerykańskim i w 2007 roku ostatecznie zmienił dyscyplinę. Występuje na pozycji ofensywnego liniowego. Z  Giants Wrocław zdobył trzy tytuły mistrza polski (2007, 2011 i 2013 pierwsze dwa w barwach The Crew, a ostatnie w Giants), dwa wicemistrzostwa Polski i brązowy medal ligi czeskiej. Warto też wspomnieć, że występował także w kadrze reprezentacji Polski. 
27-letni Aiyegbusi będzie trzecim polskim graczem "z pola" w historii. Co ciekawe jest jednak pierwszym, który trafił do NFL nie grając wcześniej na amerykańskiej uczelni.  Jest to sukces, z którego należy się cieszyć, a nie wyłącznie gdybać co do pochodzenia i do tego kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie. W każdym sukcesie potrafimy odnaleźć jakieś „ale”. Gdyby dostał taką szanse jakiś „Jan Kowalski” zapewne też znaleźlibyśmy coś do czego można się doczepić. PLFA może i nie jest jeszcze tak popularna, ale z roku na roku przybywa coraz  więcej zainteresowanych osób tą ligą, a tego typu wydarzenia powinny wzmocnić wizerunek tej dyscypliny w naszym kraju.

Powodzenia za oceanem! 



2 komentarze: