wtorek, 24 marca 2015

Chińska Dynastia Marbury


Niechciany i nielubiany Stephon Marbury już od kilku lat podbija Chiny. Jego zespół po raz trzeci sięgnął po mistrzostwo w lidze CBA(2012, 2014, 2015) . Beijing Ducks pokonali Liaoning Flying Leopards w sześciu meczach podczas finałów.

Zawodnik został wybrany po raz pierwszy MVP finałów przyczyniając się do zwycięstwa 24 punktami, 7 asystami, 5 zbiórkami oraz  4 przechwytami. Można śmiało powiedzieć, że jego kariera zaczęła się na nowo. Pięć lat temu Stephon postanowił pozostawić za sobą NBA i ruszyć w świat. Zasilił wtedy zespół Shanxi Zhongyu Brave Dragons, ale to dopiero w Beijing Ducks odnalazł swoje miejsce i stworzył własną dynastię.  Pekin stał się jego nowym domem, mieszkańcy tego ogromnego miasta go kochają. Jak sam mówi „Czuję się na zawsze dłużny Chinom”. To tam po wędrówkach z klubu do klubu w USA przyjęli go z otwartymi ramionami. Trafił do obcego mu kompletnie miejsca, nie znając języka i obyczajów i  osiągnął tam sukces. Stephon zaznacza także, że nie wróci już do swojego kraju. Po co ma tam wracać skoro tam go nienawidzą, a w Chinach kochają. Marbury już teraz staje się ikoną i legendą dla każdego kibica ligi w Chinach. Na każdym kroku jest rozchwytywany przez ludzi. Czuje się tam lepiej niż w domu, uruchomił własną linię obuwia. Kibice postanowili uhonorować go jakiś czas temu w postaci postawienia mu pomnika! Portal HoopChina na tę okazję stworzył nawet specjalną petycje, pod którą podpisało się, aż milion kibiców. Tylko kwestią czasu było uhonorowanie Stephona. Czym chciałby zająć się w przyszłości? Jak sam wspominał chciałby po skończeniu kariery zająć się trenowaniem drużyny narodowej Chin. Czego ja mogę życzyć 38 letniej gwieździe? Zdrowia i dalszych sukcesów w Chinach.

Dziwne i nie wiem jak to możliwe, że w całej mojej kolekcji nie mogę znaleźć ani jednej karty ze Stephonem. Będę szukać dalej, a jak nie znajdę to trzeba kupić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz