poniedziałek, 30 marca 2015

San Antonio Spurs jak wino


Z dzisiejszego wpisu zapewne zadowolona będzie moja Dziewczyna. Chciałbym poruszyć temat i przy okazji pokazać parę kart drużyny San Antonio Spurs. Może samo porównanie, że są jak wino ‘im starsze tym lepsze’ nie do końca pasuje. Bardziej pasowałoby stwierdzenie coraz starsi, a nadal na wysokim poziomie.

Jest to jedyny zespół w NBA, który swoim stażem potrafić zdziałać wszystko. Obecny mistrz ligi zapewne jeszcze nie jedno pokaże i nie można go skreślać w walce o kolejny tytuł. Drużyna doskonała? Zero kontrowersji, jedynie wygrana za wygraną… Na czele stoi wielkie trio Duncan, Parker, Ginobili prowadzone przez ojca sukcesów Gregga Popovicha. Bez solidnej pracy Popa, który nie dba o rekordy lecz o obronę oraz odporność psychiczną zawodników, nie byłoby tyle sukcesów. Traktuje swoich „podwładnych” jak synów.  Relacje pomiędzy zawodnikami, a trenerem powinny być przykładem dla innych drużyn w lidze. Dziś w nocy Spurs pokonali Grizzlies i obecnie zajmują 6 miejsce w swojej konferencji. W fazie playoff na dzień dzisiejszy zagraliby z właśnie z Memphis, z którymi w sezonie remisują (2-2). Jestem w stanie uwierzyć po raz kolejny w przebiegłość Popa i obecny wynik jest tylko „zagraniem”  przed wielkim atakiem po sezonie.

Liderem drużyny jest nadal zdecydowanie Tim Duncan, najdłużej funkcjonująca postać w drużynie. Można by wręcz wypowiedzieć słowa niczym Wojtek Michałowicz – Duncan stary człowiek a „może”. Wiem, że to suche, ale czy tak nie jest? Pomimo swojego wieku nadal trzyma poziom, nadal potrafi być zabójczy, swoim doświadczeniem przewyższa  praktycznie każdego w lidze, czy to doświadczeniami z sezonu, fazy playoffs czy samych finałów. Niech ta lekka siwizna nie będzie złudzeniem to nadal najlepszy silny skrzydłowy biegający po parkietach.  Jego średnia w sezonie to prawie double double.



Trzeba pamiętać, że sam Duncan i Pop nie daliby rady odnieść tyle sukcesów. Ważnymi postaciami są także wyżej wymienieni Tony Parker i Manu Ginobili, którzy wnoszą wszystko co najlepsze. Niesamowite akcje i asysty Parkera wzbogacają ten zespół o kolejne zagrania. Manu skuteczny strzelec, chociaż już nie tak dobry, głównie przez kontuzje, to i tak jest mentorem do walki dla młodszych. Styl gry jaki prezentuję zespół nadal jest niedościgniony dla innych klubów. Ilość podań wykonywanych przy jednej akcji niejednokrotnie przyprawia o ból głowy przeciwnika.


2011-12 Panini Past & Present #58 Tony Parker
2013-14 Panini Pinnacle Team Pinnacle Tim Duncan & Kevin Garnett

2013-14 Pinnacle - Clear Vision 1st Quarter #11 Manu Ginobili

Ale co będzie jak już ich zabraknie? O to nie ma się co martwić bo do roli lidera przygotowywany jest MVP poprzednich finałów  Kawhi Leonard. Przyszłość w tym klubie jest jego i nie wiem co musiałoby się stać by został oddany do innej drużyny. Leonard jest takim Timem Duncanem za czasów gry z Davidem Robinsonem. W lidze jest od 2011, a już zdołał zostać mistrzem NBA i MVP finałów. O przyszłość klubu nie ma się co martwić. Następcy Popa zapewne będą prowadzić jego „nauki”, a głównym ogniwem zostanie już teraz bardzo znaczący Kawhi. Czy San Antonio zostanie drugi raz z rzędu mistrzem? Konkurencja na zachodzie jest mocna, ale to jest Spurs. Wszystko jest możliwe. Kto wiem może po raz kolejny zawitają w Białym Domu i może po raz kolejny uchwycona zostanie (jak na pierwszym zdjęciu) wielka przyjaźń.


2013-14 Panini Pinnacle Team 2020 #8 - Kawhi Leonard

2 komentarze:

  1. zapomniałeś dodać "prawda"...
    "no tak Timi Duncan stary człowiek a może.....prawda" tak by to mniej więcej brzmiało prawda? A tak już na poważnie,Spurs to chyba główni faworyci dlatego szkoda mi Golden State torche...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja "prawda" to podstawa wypowiedzi prawda? :)

      Usuń