Zastawiałem się czy forma jaką tu przekazuje jest aby na pewno dobra. Ostatnio zasypuje swojego bloga codziennymi wpisami. Dziś wypada kolejny ponieważ mamy za sobą 3 mecz finałowy, tym razem w Cleveland.
Pierwsza połowa meczu okazała się straconymi minutami dla ekipy Warriors. Gospodarze nie pozwalali łatwo zdobywać punktów, po raz kolejny Curry po prostu nie istniał. Cavs pomimo praktycznie braku pierwszej piątki nie pozwalali gościom doprowadzić do remisu, a co dopiero do prowadzenia w meczu.
Po przerwie to już totalna klapa GSW, nie byli w stanie zrobić nic. Dellavedova + LBJ to pewne zwycięstwo. Cavs prowadzili przez moment nawet 20 punktami. Czwarta kwarta to już inna bajka kiedy to Warriors zaczęli gonić i o mało nie doprowadzili do zwycięstwa. Curry zdecydowanie za późno złapał swój rytm, uzbierał 27 punktów (10-20 FG, 7-13 za trzy pkt.), z czego aż 17 w ostatniej kwarcie. Dodał też 6 znaczących dla końcowego wyniku strat. Po raz kolejny zjadły go negatywne emocje.
1996 NBA Topps Stars - Rick Barry Golden State Warriors
2011-12 NBA Hoops Hall of Fame Heroes #15 Rick Barry
Czas pokaże czy dzisiejsi Golden State Warriors dołączą do Rick'a Barry'ego i drużyny mistrzowskiej z roku 1975. Czy może obecni Cavs będą tym pierwszym team'em, który przyniesie mistrzostwo NBA do miasta Cleveland.
CLE 96 : 91 GSW
Tym razem bez dogrywki.
Myślę, że przez następny okres pojawiać się będą tylko wpisy związane z finałami, mam wiele pomysłów w głowie, ale tak jak pisałem na początku jest ich chyba za dużo w zbyt krótkich odstępach czasu. Pojawiło się parę kart, które chciałbym przedstawić i sądzę, że najlepszy czas dla nich będzie po finałach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz