Wygląda na to, że moje wpisy związane z finałami tak szybko nie zostaną zakończone. Przy obecnym stanie przed nami jeszcze 2 spotkania, ale do rzeczy! Chyba najwyższy czas zaopatrzyć się w kolejne karty Iguodali. Dzisiejszej nocy to właśnie Andre wpuszczony do pierwszej piątki zespołu najbardziej błyszczał na parkiecie.
Życzę mu pierwszego mistrzostwa NBA.
Pozostawienie na ławce Boguta przyniosło oczekiwane efekty. Był to kolejny świetny mecz godny finałów, które w tym roku są naprawdę mocne. Kto oglądał ten wie, że po bojach przez ostatnie dwa mecze, Cavs wyraźnie osłabli. Powoli widać zmęczenie całej drużyny. Ale przed nami jeszcze kolejne spotkania i wszystko może się zdarzyć.
CLE 82 : 103 GSW
Co do rozciętej głowy LeBrona, w pewnym sensie sam jest sobie winny po takiej "reakcji" jaką wykonał po faulu Boguta. Najbardziej rozbawiła mnie reakcja ochrony, która zasłaniała rękami kamerę. W końcu to Król. Oczywiście nie umniejszam zdolnościom LeBrona, ale niektóre tego typu akcje nie przystojną ani jemu ani jego fanom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz